Mniszka to też kobieta
Być kobietą za klauzurą

s. Paulina M. Kaczmarek OSC




Powołując niewiastę do istnienia, Pan Bóg umieścił w niej swój obraz. To, co jest najbardziej kobiecą częścią osobowości - wrażliwość, sposób patrzenia, wartościowania, zatroskania o drugiego człowieka - jeśli jest najpierw akceptowane, dalej pielęgnowane i umiłowane przez osobę, może prawdziwie ukazywać rzeczywiste piękno kobiecego”, (jeśli można się tak wyrazić) oblicza Boga.

Gdy dziewczyna wstępuje w mury klasztoru klauzurowo-kontemplacyjnego, nie wyrzeka się swojej tożsamości, lecz przyjmuje szczególną formę realizowania Bożego planu wobec niej. Pan mówi. Bądź kobietą za klauzurą”. W pierwszej kolejności będzie to oznaczało poszukiwanie Oblubieńca, który według Pieśni nad Pieśniami Stoi za naszym murem, zagląda przez kraty” - także klauzurowego klasztoru (2,9).

Być oblubienicą

Podstawowym powołaniem niewiasty jest „bycie dla mężczyzny”. Urzeczywistnia się to nie tylko przez małżeństwo, ponieważ nie jest to cecha złożona w nas jedynie jako coś tak praktycznego, by dała się dostrzec jedynie przez komunię związku małżeńskiego. To cecha, pragnienie i predyspozycja serca, nigdy niezaspokojonego pragnienia oddania się, wołania o miłość i stawania się miłością! Kobieta konsekrowana wybiera Oblubieńca najpiękniejszego spośród synów ludzkich”. Pierwsze konsekwencje tej decyzji stają się realne w zachowaniu swego dziewictwa wyłącznie dla Pana. Serce nigdy nie zaspokoi swojej głębi, jeśli decyzja o konsekrowanej czystości będzie jedynie ucieczką od”, np. od trudów życia małżeńskiego i rodzinnego. Musi być kierunek ku”: dla” Chrystusa.

Jesteśmy oblubienicami, gdy dusza wierna łączy się w Duchu Świętym z Jezusem Chrystusem” (1 LW 1,8; 2 LW 51) - mówił św. Franciszek. Dziewictwo staje się pełniejszym oddaniem siebie - sposobem bycia, znakiem Kościoła-Oblubienicy. Być wybranką Pana znaczy żyć ciągłym pragnieniem Jego miłości — jak tego przykład mamy u św. Klary, która pisze w jednym z listów do św. Agnieszki z Pragi (również klaryski): Wzdychaj z nadmiernej tęsknoty i miłości serca; wołaj: Pociągnij mnie do siebie, pobiegniemy za wonnością olejków Twoich, Oblubieńcze niebieski! Pobiegnę i nie ustanę, aż mnie wprowadzisz do sali biesiadnej, aż położysz mi lewą rękę pod głowę, a prawica obejmie mnie szczęśliwą, i złożysz uszczęśliwiający pocałunek na ustach moich” (4 LAg 29-32).

Mieć Jezusa za Oblubieńca znaczy - według słów św. Pawła - ciągle troszczyć się „o sprawy Pana, by być świętą ciałem i duchem” (1 Kor 7,34). Jeśli Miły nasz jest z nieba, to i dary dla Niego będą szczególnie mierzone wielkością serca, walką o wszelkie dobro i cnotę, o piękno własnej duszy, by być wzorem Dziewicy-Kościoła, zdobnej w klejnoty dla swojego Męża” (Ap 2 1,2).

Podkreślić swą kobiecość to także pozwolić mężczyźnie być mężczyzną. Nie cieszy nas widok małżonki niosącej uparcie torby z zakupami i niepozwalającej mężowi sobie pomóc. Trzeba pozwolić mężczyźnie, by kobietę niejednokrotnie wyręczył w tym, co trudniejsze, trzeba mu zaufać i na nim się oprzeć. Tutaj mieści się pozytyw świętej słabości: zdać się na łaskawość tak możnego Oblubieńca jak Jezus Chrystus, pozostawiając Jemu zbędne troski. Rozumiała to dobrze Sługa Boża Konsolata Betrone, klaryska kapucynka, do której Jezus mówił: Ja będę myślało wszystkim aż do najmniejszych szczegółów, ty zaś myśl tylko o miłości” . Czy nie jest rzeczą właściwą, by Oblubieniec troszczył się o swoją wybrankę?

Miłość jako zaufanie, miłość jako czas poświęcony Osobie, ma swój szczególny wyraz w modlitewnym odosobnieniu, byciu tylko dla Niego. Kochać to spotykać się, być razem u stóp tabernakulum, oddać się, będąc jedno w Komunii św. Kochać to „tracić” drogocenny olejek swoich talentów, których żyjąc w klauzurze, nie oddajemy ubogim tego świata, ale wylewamy bezpośrednio na stopy Chrystusa - jak Maria w Betanii (por. J 12,1-8)

Być matką

Kobiecie „troszczącej się o sprawy Pana” nie jest obce noszenie w sobie pragnień takich samych, jakie nosi Umiłowany, a więc nade wszystko, „aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania Prawdy”. Wspomina o tym św. Paweł: „Dzieci moje [...] w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). Mówi także św. Franciszek: Matkami jesteśmy, gdy nosimy Go w sercu i w ciele naszym przez miłość Boską oraz czyste i szczere sumienie; rodzimy Go przez święte uczynki, które powinny przyświecać innym jako wzór” (1 LW 1,10; 2 LW 53).

To macierzyństwo wedle Ducha dokonuje się dzięki płodności daru wiary złożonego w sercach przez Ducha Świętego. Sobór Watykański II mówi o Maryi, Dziewicy i Matce.,, Ona wierząc bowiem i będąc posłuszną, zrodziła na Ziemi samego Syna Boga Ojca, i to nie znając męża, Duchem Świętym zacieniona” (SC 83).

„I ty możesz - uczy św. Klara - niewątpliwie zawsze piastować Go duchowo w czystym i dziewiczym ciele; możesz ogarnąć Tego, który i ciebie, i wszystko ogarnia” (3 LAg 25-26). Aby Boga wydać na świat, trzeba się Nim napełnić, pozwolić Słowu Bożemu przeniknąć do serca, by wydało owoc Miłości, którą jest Bóg (1 J 4,8). Sam Chrystus szczególnie do swojej Matki skierował słowa: „błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je, którzy pełnią wolę Bożą. Ci są matkami” (Łk 11,28; Mt 12,50). Stąd pierwsza posługa mniszki klauzurowej, rozmodlonej i zasłuchanej w Słowo, to płonąć gorliwością o chwałę Bożą w Kościele i świecie, troszczyć się o losy wszystkich dzieci jednego Ojca Niebieskiego. To uczyć się od Bożej Matki chowania w sercu wszystkich Bożych spraw (Łk 2,19; 2,51) oraz trwania przy krzyżu Chrystusa w zjednoczeniu ze wszystkimi, którzy cierpią.

Być siostrą

Każda żeńska wspólnota zakonna jest uprzywilejowanym miejscem kształtowania w sobie cech dojrzałej kobiety - oblubienicy, matki i siostry. Uczymy się dostrzegać w każdym bliźnim (w pierwszej kolejności w tych, z którymi żyjemy na co dzień) oblicze Umiłowanego, czyli Jezusa, „wszystko czyniąc dla Niego” (por. Mt 25,40). Rodzina zakonna to miejsce wspólnej troski o siebie nawzajem.,, Z zaufaniem powinien jeden drugiemu wyjawiać swoje potrzeby [...]. i jak matka kocha i karmi swego syna, tak niech każdy kocha i karmi swego brata” (1 Reg 9,10-11). Na każdym kroku można znaleźć okazję, by wyrazić swą postawę pełną macierzyńskiej i siostrzanej miłości. To szczególny fakt, iż łączy nas ten sam Oblubieniec: zaślubione przecież jesteśmy jednemu Mężowi” (2 Kor 11,2).Wzajemne relacje są zatem kształtowane w duchu poszanowania intymnych więzi, jakie łączą nie tylko mnie, lecz także moją siostrę z Panem, to jakby przybranie roli przyjaciela Oblubieńca”.

Najświętsza Maryja Panna

Maryja jest prawdziwie Kobietą Nową. Kobieta, chcąc dojrzeć do pełni człowieczeństwa, łatwiej tę drogę przebywa z Nią - z Tą, która pierwsza w pełni, w sposób wyjątkowy, otworzyła się na Boga i ukazała w swoim życiu najpiękniejsze Oblicze Boże, jakie może w sobie nosić człowiek. Oby Maryja nauczyła nas, czym jest pełnia kobiecości.




Skróty pozabiblijne użyte w tekście:

1 LW - 1 List do wiernych św. Franciszka
2 LW - 2 List do wiernych św. Franciszka
3 LAg - 3 List do św. Agnieszki św. Klary
4 LAg - 4 List do św. Agnieszki św. Klary
1 Reg - Reguła niezatwierdzona św. Franciszka
SC - Sacrosanctum Concilium